sobota, 17 października 2015

Rozdział dwunasty

*Sebastian*
Pośpiesznie uciekłem z sypialni chłopca. Westchnąłem i opuszkami palców dotknąłem swoich ust. Myślałem oczywiście o tym co miało przed chwilą miejsce. Miękkie, malinowe wargi chłopca były cudowne. Gdybym mógł całowałbym je dłużej, ale bałem się jego reakcji, dlatego też pozwoliłem sobie jedynie na delikatne muśnięcie warg. Zastanawiałem się nad tym czy postąpiłem dobrze, ale… nad czym tu się zastanawiać? Czułem się cudownie mogąc mieć go w taki intymny sposób przy sobie.
-Chyba zachowałem się głupio uciekając tak…
Oparłem się o ścianę delikatnie przejeżdżając kciukiem po górnej wardze. Szczęście rozpierało mnie od środka, dawno się tak nie czułem.
Przeczesałem palcami włosy i przymknąłem powieki. Oddychałem głęboko, chcąc jakoś opanować reakcje mojego ciała. Przyznam, że sam byłem nimi zdziwiony. W brzuchu czułem jakieś dziwaczne mrowienie, a serce wybijało niespokojny rytm.
*Ciel*
Wstałem szybko na nogi, które były niemal jak z waty. Gdy udało mi się opanować drżenie ciała, wybiegłem z sypialni w niemałej euforii.
-Sebastian! Ja… musze ci coś wyznać…!- Krzyknąłem z uśmiechem na twarzy, ale gdy wszedłem do jego pokoju moja mina zrzedła. Nie wyglądał mi na kogoś kto się cieszy. Mało tego. Wyglądał jakby czegoś żałował. Podniósł głowę i uśmiechnął się do mnie.
-Tak Ciel?- wstał i podszedł do mnie. Położył na moich włosach dłoń i zaczął delikatnie przeczesywać moje starannie rozczesane włosy. Nie wiedziałem już co myśleć o tym wszystkim.
-N-nie… to już nie ważne. Nie przejmuj się mną.- poczułem jak moją twarz oblewa rumieniec, zacisnąłem powieki i prędko odwróciłem się od niego. Jego dłoń cofnęła się.
-Co się stało…? Wybacz mi, że odebrałem twój pierwszy pocałunek.- wziął mnie na ręce, było to dla mnie niespodziewane. Pisnąłem zaskoczony.
-S-skąd wiedziałeś…?! Skąd wiedziałeś, że to był mój pierwszy pocałunek?!- krzyknąłem i patrzyłem na niego  szeroko otwartymi oczami. Było mi strasznie wstyd przez to jaki byłem zielony w tych sprawach.
-Raczej nie wyobrażam sobie twojego pierwszego pocałunku z panienką Lizzy. – zaśmiał się, ale bardzo szybko spoważniał.- Przepraszam cię.
-Nie masz za co przepraszać napra…!- nie zdążyłem dokończyć zdania, ponieważ moje usta zostały zajęte czymś innym. A mianowicie zacieśniały więzy z nieco większymi odpowiednikami.
Demon całował mnie z wyczuciem, lecz namiętnie. Objąłem ostrożnie jego szyję i zacząłem nieumiejętnie oddawać pocałunki. Po jakiejś minucie, kamerdyner odsuną się ode mnie, a ja w końcu złapałem oddech.
Duże dłonie mężczyzny gładziły moje plecy, podszedł do niewielkiego łóżka i położył mnie na nim. Oddychałem niespokojnie, czarnowłosy objął mnie w pasie jedną ręką, przez co byłem zmuszony lekko unieść biodra. Zdziwiło mnie postępowanie mężczyzny i chyba nie za bardzo chciałem się dowiedzieć co też on planował w stosunku do mnie.
Lewa ręka demona z zaskoczenia wsunęła się pod moją koszulę nocną. Otworzyłem szeroko oczy. Długie palce delikatnie obrysowywały moje lekko wystające żebra. Patrzyłem na niego czerwony ze wstydu. Wydawało mi się, że to co właśnie robi mężczyzna… ma miejsce zbyt szybko.
-Sebastian…- szepnąłem z paniką w głosie.- Nie wiem czy to dobry…
-Cii…- przerwał mi.- Nic ci nie zrobię… chcę tylko bardziej poznać twoje ciało…
Jego szczery uśmiech zadziałał na mnie uspokajająco, rozluźniłem się i dałem mu działać. Dotykał delikatnie moich żeber, obrysowywał miednicę opuszkami palców i sunął ostrożnie po boku. Po chwili zaczął sunąć palcami po moim brzuchu, aż dotarł do linii brzegowej moich spodenek, już miał wsunąć tam palce, ale ja chwyciłem jego nadgarstek.
-S-stop…- mój głos drżał, patrzyłem na jego twarz. Wyciągnął dłoń spod mojej koszuli i pochylił się nad moją twarzą, pocałował czubek mojego nosa.
Musiałem przyznać, że nigdy bym nie posądził go o taką czułość. Był naprawdę delikatny, co bardzo podobało się mojemu ciału.
-Nie zrobię niczego, czego nie będziesz sobie życzył…- położył się obok mnie i objął.-Teraz, gdy zbadałem twoje ciało… stwierdzam, że jest takie kruche jak myślałem. Proszę… uważaj na siebie przy „Księciu”. Ciel… jeśli coś ci się stanie… Nawet nie chcę o tym myśleć!
Ścisnął mnie mocniej i schował twarz w moim obojczyku, dyszał ciężko.
-Spokojnie. Sebastianie, nic mi się nie stanie.- szepnąłem, by go uspokoić.
Leżeliśmy tak dość długo. Cały czas bawiłem się jego włosami, podczas gdy on kreślił palcami wzorki na moich plecach.
-Czas iść spać Ciel… Wracasz do swojej sypialni?
Uniósł głowę i spojrzał na mnie.
-Nie. Chcę zostać z tobą.-wyszeptałem, cieszyłem się, że ktoś kogo kocham traktuje mnie w taki czuły sposób.
Czarnowłosy zarumienił się, co wydawało mi się niezwykle urocze, wstał i zgasił świecznik. Położył się obok mnie i okrył nas kołdrą.
-Dobranoc mój drobny paniczu…
-Dobranoc Sebastianie.- ziewnąłem i ułożyłem głowę na jego klatce piersiowej. Po chwili zapadłem w głęboki sen.
Miałem naprawdę piękny sen, widziałem w nim swojego demona i siebie. Sebastian był taki kochany.
Obudziłem się rano wypoczęty w ramionach demona, od razu na powitanie pocałował mnie w policzek.
-Dzień dobry Ciel. Jak się spało?
-Huuh? Dobry.-przeciągnąłem się i ziewnąłem.
-Ubierzemy cię w twój strój i udamy do księgarni.- wstał i wziął mnie na ręce.- A na śniadanie tost francuski. No i wyśmienita Earl Gray.
Uśmiechnąłem się, po około godzinie stałem już kompletnie ubrany i najedzony.  Udaliśmy się do księgarni, Sebastian siedział w powozie, by sprzedawca go nie rozpoznał, a ja sam ruszyłem w stronę drzwi, gdy wszedłem do środka znów poczułem przyjemne ciepło tego miejsca. Jedyną zmianą jaka od razu rzuciła mi się w oczy był sprzedawca.
Nie był to ten sam mężczyzna. Za ladą stał miło uśmiechnięty blondyn o błękitnych oczach. Jego włosy były gęste i tworzyły na jego głowie artystyczny nieład.  Jego koszula idealnie dopasowywała się do ciała, a karnacja bardzo dobrze z nią kontrastowała.

Udałem, że się rozglądam, rzucając mu ukradkowe spojrzenia. Musiałem go uważnie obserwować. Jeden fałszywy ruch, a mogę wąchać kwiatki od spodu. Wszedłem w jedną z alejek, które tworzyły zapełnione książkami półki. Musiałem się upewnić czy na pewno mam przy sobie broń. Moja dłoń zawędrowała pod suknię i zaczęła szukać pistoletu po zewnętrznej stronie lewego uda. Poczułem jak moje gardło zaciska się ze strachu, a oczy wypełniają się łzami. Teraz czułem się zupełnie bezbronny.  Powoli wyciągnąłem rękę spod materiału i zacząłem się trząść, krew szybko odpłynęła z mojej twarzy. Stałem wśród wysokich półek bez broni, z mordercą na dokładkę. Nie byłem w stanie sobie poradzić. Zamarłem gdy usłyszałem stukot obcasa uderzającego o podłogę.
*********************************************************************************
Witojcie! xD Rozdziału nie sprawdzała, więc nie wiem ile mam byków, ale nie mówcie mi o nich, ten rozdział szedł mi opornie xD BARDZO OPORNIE ^^ No to do środy, w środy witam Was Humanem, a w soboty SebaCielem :D No i dziękuję za TYLE WYŚWIETLEŃ O-O DZIĘKI! ^^ Odwala mi. Ah... Miałam coś do przekazania Roszpunci, ale zapomniałam już xD No i rozdział powstał dziś tylko dzięki Kuro Neko, bo to ona siedzi przy mnie i każe mi pisać. No i nazywa mnie trollem za robienie nadziei napalonym na trzynastoletnich chłopców gwałconych przed demonicznych kamerdynerów xD *mówi o sobie* No to do środy. :*

3 komentarze:

  1. Jeju! Jeszcze nikt nie skomentował! A więc R jest pierwsza :D. No cóż ja mogę powiedzieć? Wreszcie to przypomina yaoi! Jestem ukontentowana opisami, o które zadbałaś, bo dopieściłaś je w każdym calu. Podoba mi się, że zmieniłaś nieco wygląd okna postu, bo teraz lepiej się czyta. Co jeszcze? Końcówka bardzo mi się podobała, ale zastanawiam się, gdzie ten urwis zgubił spluwę? Zrobiłaś to specjalnie, co? No i to chyba tyle ode mnie. Czekam na kolejną notkę :D.
    A teraz nieco betowania:
    - "Nieważne" piszemy razem.
    - "odsunął", a nie "odsuną",
    - "dyszał ciężko" - lepiej będzie "dysząc ciężko", bo masz przed przecinek. Jakby była kropka, wszystko byłoby dobrze.
    - "-Spokojnie. Sebastianie, nic mi się nie stanie" - po "spokojnie" daj przecinek. Zgubiłaś je też w kilku innych miejscach, ale spoko :D. A! I zaczęłam je wypisywać, nim dotarłam do końca, dlatego musisz mi wybaczyć. I nie przyznam szczerze, że rozdział nie wygląda jakby sprawiał Ci trudności. Wg mnie jest bardzo ładnie dopracowany i najlepszy jak do tej pory ;). Ne, ne, a co Ty chciałaś mi przekazać? Jak Ci się przypomni, napisz :). To do następnego!

    Pozdrawiam cieplutko,

    Twoja R :*.

    Ps. Ech, znowu mój nick wymieniony ♥. Inni będą zazdrości ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po co ja tam dałam to "nie"? Sieroctwo... Miało być "I przyznam szczerze". Aha! A z odtwarzaczem kombinowałaś? Wiesz, ja się czepiam, bo zwyczajnie zawsze słucham którejś ze swoich list, dlatego nie lubię, kiedy muzyka mi się dubluje. No i teraz to już chyba wsio. Bajo!

      Usuń
    2. Grzebałam przy muzyce i wyłączyłam automatyczne odtwarzanie xD Ale jeśli chcesz to wyłączyć kliknij na sam środek xD Dziękuję za komentarz <3

      Usuń